Recenzujemy

MrChef: gotowanie na skróty

Taką dietę pudełkową rozumiem

Po Only Cook i Ojami bierzemy pod lupę kolejną jedzeniową usługę, która ułatwia codziennie gotowanie. MrChef już na wstępie dostaje fory, ponieważ powstał w środowisku wrocławskich foodies. Ale czy sentyment wystarczy, żeby wznieść się ponad konkurencję?

Jak działa MrChef?

Zanim o tym rozstrzygnę, kilka słów o koncepcji usługi. MrChef umożliwia zamawianie boksów ze składnikami oraz przepisem na danie do samodzielnego wykonania. Do wyboru mamy opcje dla dwóch lub czterech osób w wersji mięsnej bądź wegetariańskiej oraz w liczbie dwóch, trzech lub czterech potraw. Ceny pakietów zaczynają się od 79 zł za dwa dania dla dwóch osób po maksymalnie 200 zł za cztery dania dla czterech osób. Wielkość pakietów można dopasować do potrzeb, a w menu zazwyczaj są od 3 do 4 pozycji do wyboru.

W każdym boksie otrzymujemy składniki odmierzone co do sztuki lub grama. Miłym zaskoczeniem jest, że MrChef pakuje mięso i świeże składniki do osobnej torby termicznej z wkładami chłodzącymi. Reszta składników do poszczególnych dań pakowana jest oddzielnie. W pudełku nie znajdziemy podstawowych przypraw, czyli pieprzu i soli, a także oleju bądź oliwy, choć zestawy zawierają masło. Pewnym zdziwieniem była dla mnie nieobecność jajka w przepisie, w którym jest ono niezbędne – je również trzeba wyciągnąć z własnej lodówki.

Sposób pakowania i podziału składników jest estetyczny, wygodny i przejrzysty. Podobnie jak przepisy, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Każdy z nich jest podzielony na sześć zilustrowanych etapów, zazwyczaj jednak przy jednym punkcie znajdujemy opis kilku czynności. W razie wątpliwości można wspomóc się instruktażem video. W moim przypadku pokazywał, jak przygotować mięso na sznycle.

Przechodząc do sedna, w moim zestawie znalazł się wspomniany sznycel z polędwicy wieprzowej z puree z bobu i ziemniaków i sałatką z ogórków małosolnych oraz sałatka z kurczakiem i warzywami z patelni. Paczkę do testów od Mr Chefa dostałam w ciemno, więc nie miałam wpływu na jej zawartość.

Sznycel na pierwszy ogień

Pomijając fakt, że na smażenie sznycli wybrałam chyba najcieplejszy dzień w tym roku, danie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Po pierwsze, za pokazanie alternatywy dla schabu w kotletach, bo polędwica wieprzowa świetnie sprawdza się w tej roli. Po drugie, za odkrycie, którym było dla mnie zielone puree z dodatkiem bobu (i ćwierć kostki masła!). Po trzecie, za wykorzystanie ogórków małosolnych, za którymi przepadam, a na które trudno trafić nie tylko w restauracjach, ale też w sklepach. Mistrzynią sznycli wprawdzie nie zostanę, bo nie obyło się bez przypalenia jednej porcji, ale dobra jakość mięsa i zgrabnie dobrane dodatki zrehabilitowały tę wpadkę. Dla tego smaku, swojskiego, ale z nieoczywistymi elementami, warto było pomęczyć się w skwarze. Przygotowanie dania miało trwać około 50 minut i rzeczywiście tak było.

Sałatka dla zgłodniałych

Jak na tym tle wypadła sałatka? W teorii nie powinna mieć szans ze sznyclem, ale zniosła mocną konkurencję. Ze składników przygotowałam dwie naprawdę solidne miski sałatki napakowanej składnikami, od smażonego kurczaka przez cukinię i kukurydzę z patelni po awokado i pomidory. O powodzeniu tego dania w ogromnej mierze zadecydował dressing, sos na bazie musztardy Dijon, miodu, octu winnego i oliwy smakował fenomenalnie i tę recepturę na pewno przeniosę do swojej kuchni na stałe. Sałatka była pracochłonna, ale też bardzo sycąca i treściwa, nawet na standardy smakoszy płci męskiej.

MrChefa polecam Wam z czystym sumieniem nie tylko dlatego, że dania z paczki najzwyczajniej przypadły mi do gustu. Pomysły na potrawy są proste, ale niebanalne, a proces ich przygotowania klarownie wytłumaczony – gotowanie nie powinno sprawić problemu nawet laikom. Jeśli tak jak mi robi się Wam słabo na myśl o staniu przy garach po całym dniu pracy, docenicie MrChefa za nieprzekombinowane przepisy, jasne wskazówki i podanie składników jak na tacy. 79 zł za dwa obiady dla dwóch osób to również kwota jak najbardziej do zaakceptowania. W cenie dostajemy składniki przepis do samodzielnego odtworzenia, a forma wysyłkowa pozwala zaoszczędzić czas na zakupy i odmierzanie składników.

Bardzo doceniam, że MrChef nie sili się na robienie z nas wybitnych szefów kuchni. Daje dokładnie to, czego oczekuje zabiegany i zapracowany klient, który mimo tych ograniczeń chce czerpać radość z gotowania. Jeśli odnajdujecie się w tym opisie, dajcie szansę tej marce.

Kasia

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Może zainteresuje Cię również