Recenzujemy

Pieczona Papryka – w paprykowym raju [ZAMKNIĘTE]

Czyli smaczny przystanek na Śródmieściu

Specjalizacja kluczem do sukcesu – mówią. I tak powstają lokale profilujące swą kartę na naleśniki, burgery, pierogi czy pieczone ziemniaki. W odwiedzonej przeze mnie niedawno knajpce również się piecze, ale… paprykę.  I wiecie co? Pieczona Papryka to oprócz chwytliwej nazwy również kawał niezłej kuchni.

Lokal mieści się przy ulicy Damrota, a więc nie w ścisłym centrum, ale wciąż na tyle niedaleko, by bez większego trudu wybrać się tutaj z dowolnego miejsca we Wrocławiu. Okolica jest cicha, wokół niedawno wybudowane domki i sporo miejsc parkingowych. Pieczona Papryka jest przygotowana na kilkudziesięciu gości, którzy usiąść mogą zarówno wewnątrz, jak i w lokalowym ogródku. Tutaj nieco rażą parasole koncernowego piwa, niepasujące do całości koncepcji wnętrzarskiej. W środku? „Po szwedzku”, czyli Ikea wychyla się niemal z każdego rogu. Jest schludnie, czysto, jasno, w sam raz na popołudniowe uciechy kulinarne. Na ścianie zaś wzrok przykuwa przepis na zupę z pieczonej papryki, który parę tygodni po wizycie przetestowałam i już teraz mogę przyznać – oczekując na swe danie, zanotujcie ścienne wskazówki, bo naprawdę warto ugotować ją samemu.
2
3
4

Jako pierwszy na nasz stół „wjechał” wspomniany krem paprykowy (12 zł) oraz podpłomyki z confitem z kaczki, gruszką, kruszonym serem i czarnuszką (15 zł). Zupa z pieczonej papryki to strzał w dziesiątkę – gęsta, pożywna, nieco ostra, ale do zaakceptowania również przez tych, którzy nie przepadają za potrawami wypalającymi przełyk oraz podkreślona wyrazistą dymką i orzechami. Niekwestionowany hit tego miejsca, który polecam z czystym sumieniem.

6

Poprawnie, choć bez rewelacji, prezentuje się druga przystawka – podpłomyki. Ciekawie dobrano składniki, ale kaczka była za sucha, choć plus za to, że nie szczędzi się tu dodatków.

5

Po dobrym przystawkowym starcie, nadszedł czas na dania główne. I choć mój wzrok przyciągnęła jak zwykle pizza, powstrzymałam się od jej zakupu (a w uszach dźwięczało mi Kasine: Aga, nie możesz wszędzie jeść pizzy!). Wybrałyśmy więc steka z rostbefu zaserwowanego z pastą z pieczonej papryki (a jakże!), ratatouille, pieczonym ziemniakiem i tzatziki (36 zł), burgera bałkańskiego (wołowina, ajwar, jogurt, ser bałkański, sałata, pomidor, bakłażan) oraz domowe frytki – 24 zł).

7

9Stek to drugi obok zupy z pieczonej papryki hit tego lokalu. Pokaźny kawałek odpowiednio wysmażonego mięsa (medium rare) podany z sosem, smacznym ziemniakiem oraz słoikiem pełnym grillowanych warzyw (pycha!). Jedynym minusem była paprykowa pasta, w której zbyt mocno wyczuwalny był ocet. Plusem natomiast jest relacja wielkości i jakości do ceny – gdzie indziej dostaniemy stek w takiej cenie w towarzystwie aż tylu dodatków?

8

Poprawny był także burger bałkański. Po raz kolejny przekonałam się, że takie połączenie smaków nie jest mym ulubionym, ale obiektywnie rzecz biorąc burger był smaczny. Dobrze przygotowane mięso, smaczne dodatki i dobre, nie nazbyt tłuste frytki. Co bym zmieniła? Daniu brakowało trochę soli.

1

Zwieńczeniem wizyty był deser, który zjadłyśmy wspólnie na pół. Nie spodziewałam się takiej eksplozji czekoladowych doznań, której dostarczyło mi niepozorne ciastko podane z lodami (15 zł). Zadowoli ono najbardziej wybrednego maniaka czekolady. Przy deserze nastąpił niestety zgrzyt – wyborne ciastko wręcz gryzło się z przeciętnymi, prawdopodobnie marketowymi lodami. Ciastko – pycha, lody – do wymiany!

Wizyta w Pieczonej Papryce dostarczyła nam wielu pozytywnych doznań. Duże wrażenie robi na mnie przemyślane menu, w którym niemal w każdym miejscu przemycono paprykowy akcent. Niewielkie błędy nie są trudne do poprawienia, a widoczny tu szacunek do klienta (jakość, wielkość porcji, cena) dobrze rokuje dla restauracji. W paprykowym szaleństwie poszłabym o krok dalej – może dodatek smacznego warzywa w deserze? Z niecierpliwością czekam na kolejną wizytę.

Aga

2 komentarze
  1. Magda 8 lat ago

    Mam szczęście mieszkać ulice dalej i jestem tam ok 1/2tyg;) i można żałować tej pizzy (zwlaszcza o nazwie 'pieczona papryka’) Rewelacja!

    Reply
    • admin 8 lat ago

      I właśnie tę pizzę chciałam zamówić! Nic straconego, kolejnym razem 🙂

      Reply

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Może zainteresuje Cię również