Recenzujemy

Restaurant Week: Mango Mama

Orient na festiwalu

Przy okazji festiwalu Restaurant Week stali bywalcy Mango Mamy mają szansę poznać nową odsłonę tutejszego menu, a trafiający tu po raz pierwszy zasmakować w wyjątkowo wdzięcznej, indyjskiej odmianie kuchni orientu. Jako ambasadorki tegorocznej edycji sprawdziłyśmy, co swoim gościom przy tej okazji zaserwuje Mango Mama.

Zanim przejdziemy do opisu dań, kilka słów wstępu o samej imprezie. Restaurant Week to cykliczny festiwal kulinarny, przy okazji którego kilkadziesiąt restauracji-uczestników przygotowuje specjalne, trzydaniowe menu w cenie 39 złotych. Bardzo przystępna cena ma zachęcić nas, smakoszy, do sprawdzenia wielu propozycji, a restauracje do kreatywności, ponieważ dań z festiwalowego menu nie znajdziecie w standardowej karcie. Najbliższa edycja festiwalu najlepszych restauracji Restaurant Week rozpoczyna się 21 i kończy 30 kwietnia, a stoliki można rezerwować w 28 restauracjach.

Przystawka: krem z zielonego groszku z falafelem z ciecierzycy, w wersji mięsnej z ciasteczkiem krabowym

Posiłek zaczyna się petardą – krem z groszku ma przyjemną, lekką konsystencję i wyrazisty aromat orientalnych przypraw świetnie zgrywających się ze słodką naturą warzywa. Orzeźwienie przynoszą strąki młodego groszku i kiełki, z którymi serwowany jest krem, a jeśli, jak ja, potrzebujecie nieco więcej świeżości, z pomocą przychodzi cząstka limonki. Krem serwowany jest z naprawdę przepysznymi, warzywnymi falafelami z gęstym, słodko-kwaśnym sosem. Ale uwaga, porcja jest naprawdę duża i zjedzona w całości może nie pozostawić miejsca na kolejne dania.

Danie główne: Smoked&Grilled chicken masala serwowana z chlebkiem naan, w wersji wege mięso zastępuje bakłażan

Mango Mama kojarzy się z pływającymi w aromatycznych sosach kawałkami mięs, serwowanymi w charakterystycznych, metalowych kociołkach. Propozycja na Restaurant Week odchodzi od tej konwencji na rzecz ułożonych na talerzu porcji kurczaka z ziemniakami, polanych gęstym sosem. Do bazy dania dołączają orzeźwiająca sałatka oraz chlebki naan w bardzo nietypowym wydaniu, bo serwowane na słodko i z kokosowym nadzieniem. Mięso jest bardzo dobrze zamarynowane w przyprawach, wśród których dominują kolendra i kumin. Delikatny sos tworzy z nimi zgrabną parę, ratując przed wrażeniem suchości. Ziemniaki są przyjemnym, aczkolwiek niewyróżniającym się dodatkiem, w przeciwieństwie do słodkich naanów. Moim zdaniem do całości znacznie bardziej pasowałyby zwykłe placki z odrobiną masła. Jeśli jednak szukamy nietypowych wrażeń smakowych (które również są celem Restaurant Weeka), ta przekąska na pewno ich dostarczy.

Wegetariańską alternatywą jest grillowany bakłażan serwowany z sosem łudząco podobnym do tego, który towarzyszy daniu butter chicken. Z natury mdły bakłażan świetnie współgra z wyrazistym w smaku sosem na bazie pomidorów, cebuli i śmietanki, zwłaszcza gdy na widelec trafi wyraźnie spieczony kawałek warzywa. Mi ta wariacja smakowała nawet bardziej od kurczaka, więc wegetarianie powinni być zadowoleni.

Deser: indyjski pudding ryżowy aromatyzowany kardamonem, pistacjami oraz płatkami migdałów

Dwa pierwsze dania zestawu są naprawdę duże, więc deser to propozycja dla najbardziej wytrwałych. Puddingowi w pierwszej chwili trudno coś zarzucić. Wanilia i orzechy bronią się zawsze, ale tak syty posiłek chciałoby się skończyć lżejszym akcentem. Idealne w tym momencie byłoby obecne w nazwie mango, chociażby pod postacią koktajlu mango lassi, który jest tu naprawdę wyśmienity.

Tworząc menu na Restaurant Week kucharz Mango Mamy lekko odświeżył smaki dobrze znane z indyjskiej kuchni, serwując kilka smacznych zaskoczeń. Rezerwując stolik właśnie tu absolutnie nie przekąszajcie nic wcześniej, by mieć miejsce w żołądku na wszystkie dania. Koniecznie weźcie ze sobą aparat, bo tutejsze wnętrze świetnie łączy egzotykę z elegancją, a prześlicznie zdobione filiżanki i dzbanuszki z chęcią skradłabym do domu.

Mango Mama Rynek
ul. Św. Mikołaja 78
12:00-22:00

Kasia

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Może zainteresuje Cię również