Recenzujemy

W Trójkącie kryje się potencjał

Kulinarne zaskoczenie na Kościuszki

Dobrej pizzy nigdy za wiele, zwłaszcza gdy placki z ambicjami pojawiają się poza obrębem ścisłego centrum. Kolejną mekką pizzomaniaków z Wrocławia (i okolic, za sprawą bliskości Dworca Głównego) ma szansę stać się lokal W Trójkącie przy ulicy Kościuszki.

Pojawienie się przyzwoitej knajpy w tym miejscu cieszy mnie tym bardziej, że kawał czasu spędziłam dosłownie po drugiej stronie ulicy. Wtedy z balkonu mieszkania Wojtka widać było wyłącznie ponure, obdrapane kamienice i bramy, w których zadomowiły się sklepy z częściami i warsztaty samochodowe. Tym większe było moje zdziwienie, że w tym miejscu udało się stworzyć knajpę nie tylko smaczną, ale też dobrze wpasowaną w klimat okolicy pod względem estetycznym.

A sztuka to wielka, bo każdy, kto tu bywał, ten wie, że do przejścia tym odcinkiem Kościuszki nie zachęca absolutnie nic, szczególnie po zmroku. W Trojkącie ma szansę to zmienić – zza dużych, przeszklonych okien widać przytulne, pełne światła i drewna wnętrze o industrialnym sznycie. Klimatycznym akcentem jest bez wątpienia żyrandol zakończony odwróconą piramidą, który wita wchodzących. Do tej formy i zarazem nazwy dzielnicy nawiązują też bryły zawieszonych na długich kablach żarówek. Dekoracje, jak najbardziej słusznie, ograniczyły się do polnych kwiatów w szklanych wazonach i dekorów z kafli w hiszpańskim stylu widocznych zwłaszcza przy kuchni. O wnętrzarskiej szarży nie ma mowy, dzięki czemu jest nowocześnie i uniwersalnie, niezależnie od pory dnia i wieku gości. Swoje miejsce znajdą tu też dzieciaki, dla których przygotowano osobny stolik i zestaw książeczek.

Skromne menu bazuje na pizzy w kilkunastu odsłonach i cenach od około 17 złotych wzwyż. Poza nią w karcie znajdziecie sałatki i desery. Knajpka specjalizuje się także w wypieku pieczywa, w tym włoskiego, które zyskuje masę pochwal wśród facebookowych fanów. To najwyraźniej nie koniec, bo wczoraj z na profilu facebookowym knajpy pojawiły się też… burgery. Łączenie dań z tak skrajnego spektrum w jednej karcie nie wróży dobrze, ale skupmy się na pizzy.

W szkolnej skali tutejsza zasługuje na mocne 4+. Placki mają włoski charakter i dobrej jakości składniki, choć radziłabym popracować nad ciastem i rozważyć zmianę mąki. Jest po bożemu cienkie, ale do perfekcji brakuje mu przede wszystkim lepiej wyrośniętych rantów i chrupkości. Odniosłam też wrażenie, że placki siedzą w piecu odrobinę za długo, przez co sos i soki z mozzarelli niepotrzebnie się połączyły. Ale pomijając to drobne czepialstwo, pizza W Trójkącie jest smaczna i Ci, którzy nie znajdą miejsca w Si pod nasypem bez obaw mogą kierować się tu. Pod względem atmosfery i ilości miejsca Kościuszki zdecydowanie wygrywa.

Na pochwałę zasługuje też bardzo dobra, włoska kawa i absolutnie obłędne ciasto – kruche z bezą i owocami, które tu zjadłam, to naprawdę niebo w gębie. Na koncesję lokal wciąż czeka, ale chętni do połączenia pizzy z winem lub piwem mogą przynosić własne trunki.

Otwarcie knajpy w takim miejscu wymaga odwagi, która najwyraźniej się opłaca. Choć W Trójkącie odwiedziliśmy w tygodniu, sporą salę cały czas wypełniali goście. Ukłonem w ich stronę jest też możliwość zamówienia pizzy na wynos. Mam tylko nadzieję, że w pogoni za klientem W Trójkącie nie utraci włoskiego sznytu, a tutejsi kucharze zainwestują wszystkie siły w robienie jak najlepszej pizzy.

W Trójkącie
ul. Kościuszki 133
Profil na Facebooku

Kasia

1 Komentarz
  1. joanna 6 lat ago

    Piękne zdjęcia i fajny tekst.

    Reply

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Może zainteresuje Cię również