Dla jednych tradycyjne dania to mus, inni z tradycji zostawiają wspólne spotkanie przy stole i jedzą po prostu to, co lubią. Niezależnie do tego, jak spędzacie Boże Narodzenie, w tym roku do potraw od mamy czy babci dorzućcie te zamawiane z wrocławskich restauracji. My skorzystałyśmy z tej opcji już w czasie świąt wielkanocnych, a tym razem, nieco przed czasem, sprawdziłyśmy typowo świąteczne menu z dwóch miejsce: Orient Palace i Hotelu Śląsk.
Skosztowanie ich obu umożliwiła nam firma Makro, która pzy okazji świąt zorganizowała akcję „Zamów na świąteczny stół”, do której zaprosiła również restauracje z Wrocławia i okolic. Restaurację Orient Palace świetnie znają mieszkańcy Bielan Wrocławskich i goście Festiwalu Restaurant Week, w którym regularnie gości. Obecność wigilijnych potraw w menu nie powinna dziwić, bo choć lokal ma orient w nazwie, jego menu to de facto dwie karty: polska i inspirowana kuchnią indyjską.
Orientalna Wigilia z Orient Palace
W jej menu świątecznym zamiast gotowych zestawów znalazły się konkretne potrawy w gramaturach w sam raz dla kilku osób. Oferta objęła m.in. pierogi z kapustą i grzybami, kilka rodzajów śledzi i świątecznych zup czy tradycyjne ciasta, ale także ryby, mięsa, dodatki, a nawet napoje, w tym kompot z suszu. W ramach zamówienia z Orient Palace zorganizowałyśmy sobie przyjacielską wigilię, podczas której hitem zdecydowanie okazała się zupa grzybowa z łazankami. Była intensywna w smaku, z dużą ilością warzyw, w sam raz na charakterny wstęp do świątecznego ucztowania. Nie zawiodą się także fani śledzi, zwłaszcza w wydaniu piernikowym i z dużą ilością cebuli. W Orient Palace ewidentnie jest także specjalista od pierogów, których ciasto było wyjątkowo cienkie, a farsz kwaśny i wyrazisty. W kutii zabrakło nam odrobiny miodu, ale przekładany powidłami, mięciutki i wilgotny piernik wzbudził wyłącznie zachwyty. Z mojej strony na oklaski zasługuje też kompot z suszu, z wyraźnie wyczuwalną, śliwkową nutą.
Złoto na talerzu z Restauracji Silver
Konkurencyjne menu zaproponowała restauracja Silver w Hotelu Śląsk. Na święta przygotowała zestawy dla dwóch i pięciu osób w dwóch wariantach: podstawowym i przekąskowym. W klasycznym menu wigilijnym znalazła się zupa (do wyboru barszcz z uszkami, rybna lub grzybowa), karp lub dorsz w cieście piwnym z karmelizowaną marchewką, pierogi z kapustą i grzybami, kapusta z grochem i suszonym śliwkami, sos grzybowy oraz dwa rodzaje ciasta z czterech dostępnych, w naszym wypadku makowiec i brownie. W menu przekąskowym królują śledzie, w tym w śmietanie czy w oleju, zamiennie z tatarem z łososia czy rybą po grecku, do których dodano pasztet z grzybami, wolnopieczony rostbef z sosem malinowym, sałatki: jarzynową i żydowską oraz galaretkę z łososiem lub karpiem do wyboru.
Wśród tych propozycji trudno znaleźć słabe strony. Świetnie przyrządzonej, mięsistej rybie towarzyszy naprawdę obłędny, intensywny sos grzybowy. Barszcz na zakwasie z pełnymi grzybów uszkami to danie, którym mogłabym zajadać się codziennie przez cały okres świąteczny. Fani tradycji zdecydowanie docenią sałatkę jarzynową z wyraźnie wyczuwalną, ogórkowąnutą, śledziom również trudno cokolwiek zarzucić. Z duetu pasztet – rostbef zdecydowanie stawiam na wzbogacony grzybami, gładziuteńki i w punkt doprawiony pasztet, który warto połączyć z malinowym sosem. Hitem deserowym zdecydowanie było mocno czekoladowe, kleiste brownie – absolutny mus dla fanów czekolady.
#wspierajgastro nie tylko od święta
Rekomendacje świąteczne to siłą rzeczy musztarda po obiedzie, bo żadna z restauracji nie przyjmuje już zamówień. Na podstawie tych propozycji można jednak wysnuć wnioski dotyczące ogólnej jakości ich kuchni. Orient Palace ma więc sporo do zaoferowania nie tylko fanom orientu. Natomiast Restauracja Silver w Hotelu Śląsk ma zadatki na prawdziwą perełkę i z chęcią sprawdzimy jej standardowe menu, gdy tylko nadarzy się okazja. Oby i wtedy trafił się sos grzybowy!
