Zachwyty po polsku
Szukając najlepszych restauracji w tym mieście staramy się omijać miejsca oczywiste, ale jak się okazuje, pod latarnią bywa najciemniej. Rynek po raz kolejny zgotował nam wyjątkowo przyjemną, kulinarną niespodziankę i to w samym jego sercu, restauracji Sukiennice 7.
Sukiennice odwiedziłyśmy podczas degustacji prowadzonych z myślą o kwietniowej edycji Restaurant Week. Jeśli macie wątpliwości, czy RW po tylu edycjach nie stracił świeżości, ta propozycja powinna je rozwiać. Od pół roku w kuchni Sukiennic 7 urzęduje nowy szef kuchni, który wniósł autorski sznyt do tradycyjnie polskiego menu. Dzięki temu tutejsze dania, choć zanurzone w kulinarnej tradycji, pozostają jak najdalsze od przewidywalności i banału.
Kolację otwiera krem z topinamburu z czosnkiem niedźwiedzim. Jest sycący i treściwy, ale jego gwiazdą są topinamburowe chipsy, podanie nie w formie cienkich plasterków, ale zrumienionych w gorącym tłuszczu łupin, które nawet solo byłyby przepyszną przystawką. Topinambur to od kilku lat pozycja obowiązkowa w restauracyjnych kartach, ale niewiele z nich robi z nim coś więcej niż puree czy kremy. W tym wypadku o sztampie nie ma mowy.
Ogromna porcja zupy nie pozostawia wiele miejsca na mięsne danie główne. Są to fenomenalnie soczyste i delikatne kotlety jagnięce z pistacjowymi pierogami z borówką i sosem demi-glace. Delikatne, słodko-kwaśne pierożki tworzą wybitnie udaną parę z intensywnie słonymi nutami sosu. Marchewkowe puree pozostaje w tle, niezdolne konkurować z najmocniejszymi punktami tego naprawdę świetnego dania.
Propozycja jarska niczym nie ustępuje mięsnemu daniu. Delikatny kulbin, w strukturze przypominający sandacza, podkreślono wodorostami i warzywami z dodatkiem sepii. Pierwsze skrzypce gra tu ryba, ale wyraziste dodatki doskonale ją dopełniają tworząc harmonijną całość. O ile mięso to wariacja na temat kuchni polskiej, o tyle drugie danie główne skłania się ku Azji zaserwowanej w formie, którą powinni zaakceptować nawet ortodoksyjni fani wyłącznie rodzimego jedzenia.
Na koniec deser – tych na Restaurant Week zawsze wyczekujemy najmocniej. Przy tej okazji szefowie kuchni często pozwalają sobie na odrobinę więcej fantazji niż w codziennej karcie. Chałwowe jabłko z malinowym wnętrzem podbije serce każdego miłośnika słodkości. Deser w formie monoporcji ma delikatną, wręcz piankową strukturę, której słodycz kontruje kwaskowate, owocowe wnętrze. Smakowi dorównuje prezentacja. Bladoróżowe jabłuszko z liściem mięty, otoczone wstęgami sosów, wygląda wyjątkowo apetycznie. Jedno to zdecydowanie za mało.
Menu Sukiennic 7 jest jednym z najlepszych, jakiego zdarzyło nam się próbować podczas wszystkich edycji tej imprezy, więc tym mocniej polecamy Wam właśnie ten wybór. Wiosenny Restaurant Week rozpocznie się 18 i zakończy 30 kwietnia, a stoliki w cenie 49 zł można rezerwować już teraz za pośrednictwem strony www.restaurantweek.pl. Na głodnych kulinarnych wrażeń tym razem we Wrocławiu czeka 29 lokali.