Recenzujemy

Bez Przesady: słodycze to nie wszystko

Lubiane przez wielu Legal Cakes zmieniło szyld na Bez Przesady, przy okazji poszerzając dotychczasowe menu. W poprzedniej odsłonie, zgodnie z nazwą, prym wiodły tu ciasta, których wybór uzupełniała oferta śniadaniowa. W Bez Przesady słodkości pozostały, ale obok nich pojawiły się między innymi bajgle, tosty, naleśniki czy pizza. Sprawdziłyśmy, jak wypadł ten rebranding.

Wyróżnikiem Legal Cakes były wypieki alternatywne, przede wszystkim bez cukru i glutenu lub z roślinnymi zastępnikami mleka czy śmietany. Miało być zdrowiej i lżej, ale nie mniej smacznie, co sprawdzało się bardzo dobrze. Tym, co przyciągało (i wciąż przyciąga) do lokalu jest jego wystrój, o którym najłatwiej powiedzieć: idealnie instagramowy. Sufit z dżunglą pełną flamingów, energetyczne kolory, obrazki z motywacyjnymi hasłami, mnóstwo roślin i pluszowe kanapy dostarczają solidnej dawki pozytywnej energii już od progu. Zgodnie z zasadą „nie naprawiaj tego, co działa”, wystrój, nie licząc nazwy, pozostał właściwie bez zmian.

Te zaszły w menu, które wzbogaciło się zwłaszcza o wytrawne pozycje. Trzeba jednak dodać, że jakkolwiek wcześniej bezglutenowość była cechą większości tutejszych propozycji, obecnie w takiej wariacji dostępna jest tylko ich część, więc w tym względzie trzeba radzić się obsługi. Do testów wybrałam najciekawszą pozycję z menu, czyli pizzę na spodzie z batatów, obecną w karcie w czterech wariacjach (dwóch wege i dwóch z mięsem) w identycznej cenie 25 złotych. Na osłodę zdecydowałam się na biszkopt z bitą śmietaną kokosową i galaretką z malinami. Do moich propozycji dołącza relacja Agnieszki sprzed paru dni, która wybrała frytki z batatów z sosem pomidorowym i wegańskim majonezem (12 zł) oraz cynamonkę dostępna w menu dnia (6 zł).

Na mojej pizzy, poza serem i sosem pomidorowym, znalazły się pomidory suszone, kurczak, rukola i balsamico. Wprawdzie w karcie podana jest średnica pizzy, wynosząca 22 centymetry, ale niewielkie rozmiary placka mimo wszystko nieco mnie zaskoczyły. Gwoli uczciwości muszę jednak dodać, że danie, choć niewielkie, jest bardzo sycące, zapewne za sprawą ziemniaczanego spodu. Tych, którzy nieco obawiają się takich połączeń smakowych, uspokajam: bataty zostały doprawione tak, żeby maksymalnie wytłumić ich charakterystyczną, mdławą słodycz. Placek był nieco zbyt spieczony na brzegach, co nieco utrudniało krojenie, ale zwarte kawałki dobrze podtrzymywały składniki. Do pizzy dodany został naprawdę smaczny sos pomidorowy w osobnej miseczce, co nieco rekompensowało fakt, że na niej samej nie był on specjalnie wyczuwalny. 25 złotych za danie tej wielkości to nieco wyśrubowana cena, co nie zmienia faktu, że naprawdę mi smakowało, a za pomysłowość i odejście od sztampy należą się dodatkowe punkty.

Legal Cakes ciastami stało, więc musiałam sprawdzić, czy po zmianie desery trzymają poziom. Biszkopt z truskawkami zdecydowanie to potwierdził. Był w sam raz słodki, z wyraźnie orzeźwiającą nutą owoców, aksamitnym kremem kokosowym i delikatnym biszkoptowym spodem, na moje oko bezglutenowym, aczkolwiek nie upewniałam się u obsługi. Ciasto dodatkowo zostało oprószone szczyptą cukru kokosowego, który świetnie dopełniał całość. Wyceniony na 15 złotych kawałek był absolutnie wart swojej ceny.

Równie udana okazała się cynamonka, co prawda z glutenem, ale bez cukru. Brak cukru absolutnie nie odbiera słodyczy deserowi, z pewnością zastąpiono go jednym z dostępnych słodzików. Mało puszysta, ale zwarta cynamonka smakowała bardzo dobrze, odpowiednio słodko i cynamonowo w takim stopniu, w jakim spodziewano by się ze względu na nazwę. W tej cenie zasługuje na uwagę.

Oszacowane na około 450 kcal frytki również zasługują na chwilę grzechu. Chrupiąca skórka frytek jest fenomenalna i przypomina tę, którą serwuje się w Tacos Locos. Wegański majonez w żadnym stopniu nie ustępuje oryginałowi, a sos pomidorowy jest pysznym, lekko kwaśnym orzeźwieniem dla całej kompozycji. Frytki to frytki, powiedzą niektórzy. Te tutaj wyróżniają się jednak spośród nijakich propozycji serwowanych gdzieniegdzie.

Bez Przesady godnie zastąpiło Legal Cakes, a poszerzenie oferty sprawiło, że na pyszności w wersji light można tu wpadać dosłownie o każdej porze. Niniejszym to miejsce pozostaje jedną z ciekawszych miejscówek jedzeniowych na Placu Kościuszki, zdecydowanie wartą nadłożenia drogi z Rynku.

Bez Przesady
Pl. Tadeusza Kościuszki 6

Kasia

 

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Może zainteresuje Cię również