Neony, wszędzie neony!
Jak pizzeria ma się wyróżnić w pełnym świetnej pizzy mieście? Tworząc miejsce, w którym chce się nie tylko jeść, ale po prostu przebywać. Iggy Pizza na Kuźniczej to miejscówka tyleż smaczna, co klimatyczna i oryginalna. Łączy loftowy sznyt z ukłonem w stronę lat 60. i 70. Retro-meble, miękkie kanapy, przykuwające wzrok neony i rabata peła bujnych paproci pod sufitem tworzą niepowtarzalną atmosferę miejsca, za którym stoi szeroko rozumiany dobry smak. Do tego Iggy Pizza wydaje się wręcz stworzone do spotkań w szerszym gronie dzięki długim, umieszczonym w centrum stołom. Poszukujący prywatności mają do dyspozycji boczne loże i niewielkie stoliki.
Jeśli chodzi o samą pizzę, już na początku zaznaczę, że mamy tu do czynienia ze starą, dobrą napoletaną. Jest więc cienki jak papier spód, pękate, ogorzałe brzegi i z subtelny w smaku sos na bazie pomidorów San Marzano. Pizzowe menu podzielono na placki pomidorowe i typu bianco, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Wszystko smakuje tak, jak powinno, choć ja sama wolę nieco mocniej spieczone i chrupkie ranty.
Magia dzieje się w pierwszorzędnej jakości dodatkach, zaczynając od chrupkiej, aromatycznej rukoli przez miękką jak masło szynkę parmeńską po moją nową, wędliniarską miłość, czyli guanciale. Jest to suszony i marynowany w ziołach i czosnku policzek wołowy, który na pizzy nabiera chrupkości i nokautuje kubki smakowe. Znajdziecie ją na wyjątkowo udanej pizzy Bianco z kozim serem, porem i szczypiorem, która tego dnia okazała się wyjątkowo mocną konkurencja dla naszej ulubionej Parmy.
Ona sama zbiera świetne noty za wspomnianą wyżek rukolę i szynkę parmeńską, ale też minusa za niewielką ilość mozzarelli. Wiem, że w tym placku to nie ona gra pierwsze skrzypce, jednak brak mlecznego „podkładu” nieco mi doskwierał. Nasze żołądki z trudem pomieściły dwa placki, choć z chęcią spróbowałybyśmy też białej wariacji z kwiatami lawendy i miodem czy czerwonej z jalapeno i speckiem. Jeśli część składników kompletnie nic Wam nie mówi, bez obaw. Z pomocą przychodzi menu, które pięknie i jasno wszystko tłumaczy, za co także należy się ogromny plus.
W ostatnie wakacje deserem w iście włoskim stylu uraczyła nas jedna z pizzerii w Gdyni. Mowa o pączusiach z pizzowego ciasta nadzianych ricottą, Nutellą i białą czekoladą. W Iggy dostaniecie coś bardzo podobnego, a mianowicie pierścień pizzowy wypełniony ricottą i Nutellą. Do perfekcji brakuje mu delikatnej modyfikacji proporcji sera do kremu czekoladowego, na rzecz Nutelli oczywiście 😉
W logo pizzerii znajdziecie piwo i szprycera, a neon tuż przy drzwiach zachęca do spróbowania tutejszego Prosecco. W ostatni piątek jednak sparowanie placka z alkoholem zza baru nie było możliwe. Iggy wciąż czeka na koncesję (być może dostanie ją już 6 listopada), jednak do tego czasu możecie przynosić tutaj trunki kupione samodzielnie bez opłaty korkowej. Piwo za barem zostanie rozlane do kufli, a do wina dostaniecie kubełek lodu i kieliszki. Wysokoprocentowe trunki ze względów formalnych nie są dozwolone, ale drinki z rumem czy Martini jak najbardziej. Napoje bezalkoholowe do ich uzupełnienia muszą jednak pochodzić z tutejszego menu.
Nie mam wątpliwości, że gdy tylko piwo popłynie z tutejszych kranów (a prosecco z butelek), Iggy Pizza stanie się jedną z ulubionych miejscówek w centrum na długie pogaduchy ze smacznym jedzeniem w tle. Ale nie wierzcie mi na słowo, tylko czym prędzej ją odwiedźcie, zwłaszcza, że w listopadzie wszystkie pizze z karty (poza specjałem miesiąca) kosztują tylko 19 złotych.
Iggy Pizza
ul. Kuźnicza 10
Ndz-czw: 13:00-22:00
Pt-sb: 13:00-00:00