Recenzujemy

Krowarzywa: o co to całe halo?

Wegańskie burgery na Rzeźniczej

Długo wyczekiwany lokal Krowarzywa zadebiutował w miniony weekend we Wrocławiu, nieco przewrotnie zasilając gastronomię przy ulicy Rzeźniczej. Tłumy wegan, wegetarian i tych, którzy tak jak my byli ciekawi w czym tkwi fenomen sieciówki, mówiąc kolokwialnie „przewaliły się” przez niewielkich rozmiarów lokal. Z jakimi wrażeniami pozostawiła nas ta wizyta?

Krowarzywa rozwija się prężnie, otwierając kolejne lokale w różnych miejscach Polski. Jak dotąd swe trzy miejscówki ma Warszawa, jedną Białystok, Kraków, niebawem Gdańsk, a od soboty także Wrocław. Menu jest krótkie i opiera się na dwóch pozycjach: burgerach oraz smoothies (a właściwie smufies). Testujemy zwłaszcza te pierwsze decydując się na Jaglanexa w ciemnej bułce (13,50 zł), Cieciorexa w jasnej (13,50 zł) oraz Seitanexa w bułce bezglutenowej (16,50 zł). Do jednego z bugerów dobieramy w zestawie pieczone ziemniaczki i surówkę colesław, Kasia testuje lemoniadę, a ja smufie (a może smufi) z guaraną, bananem, pomarańczą i jagodami goji.

Tłumy, które w pierwszy weekend funkcjonowania przybyły odwiedzić Krowarzywa, nie pozostają bez znaczenia dla uwijającej się jak mróweczki obsługi. W czasie naszej wizyty (niespełna godzina) przyjętych zostaje kilkadziesiąt zamówień, tyle samo opuszcza też kuchnię. Czekając na swoje burgery mamy chwilę, by zerknąć na lokal. Ten przygotowano dla gości, którzy chcą „wciągnąć na szybko” burgera i pędzić dalej. Mimo to, wewnątrz jest przyjemnie jasno, dominuje drewno i barowy klimat.

Po upływie około 30 minut otrzymujemy swoje niemałych rozmiarów zamówienie. Niech nie zmyli Was cena – za 13,50 można dostać tu pokaźnych rozmiarów burgera wypełnionego po brzegi smakowitościami. Najbardziej do gustu przypadł nam Cieciorex ze względu na wyrazisty, lekko orzechowy w smaku kotlet. Drugie miejsce w naszym prywatnym rankingu zajmuje Jaglanex, bardziej delikatny, ale ciekawie komponujący się z resztą składników. Najmniej polubiłyśmy się z seitanową opcją – kotlet jest nieco gumowy, mocno przyprawiony i najmniej pasuje nam do przyjemności w wydaniu wege burger.

Duże wrażenie robi na nas spora ilość warzyw w każdej opcji – nazwa Krowarzywa nie jest bezpodstawna. Świeża sałata, kiełki, papryka, cebula, chrupiący ogórek, tego w każdym burgerze znajdziecie pod dostatkiem. Uzupełnieniem (całkiem zgrabnym) są sosy, szczególnie do gustu przypadł mi intensywny w smaku sos pomidorowy oraz wegański majonez.

Broni się również pieczywo. Specjalnie testowałyśmy wszystkie trzy opcje (łącznie z bułką bezglutenową, za tę należy dopłacić tutaj 3 złote), by wyrobić sobie zdanie o każdej z nich. Pieczywo nie przytłacza całości (nie jest zbyt ciężkie), a równocześnie to nie nadmuchana buła z marketu. Co więcej, również w wersji bezglutenowej wypada całkiem nieźle, a więc ci, którzy unikają glutenu również znajdą tu coś dla siebie.

By nie było zbyt różowo, zgrzyt następuje przy ziemniaczkach. Te niestety przyrządzono z mącznej odmiany ziemniaków, potraktowano zbyt obficie solą, co sprawia, że przy reszcie wypadają blado. Przy kolejnej wizycie życzyłybyśmy sobie, by dotrzymywały kroku burgerom.

„Wielkie halo” na Krowarzywa nie jest całkiem bezpodstawne – weganie znajdą tu uczciwy comfortfood w przystępnej cenie. Czas pokaże czy tłumy w tym miejscu to tylko przejściowa moda, czy zmiana na stałe. Jedno jest pewne – warto przyjść i przekonać się samemu, jak bogata i kolorowa może być dieta wegańska.

Aga

8 komentarzy
  1. Miśka 7 lat ago

    Pierwszy raz spotykam się żeby serwowano seitan. Sama nigdy się nie pokusiłam o przyrządzenie go, ale widzę że Wam gluten nie przypadł do gustu ^^

    Reply
    • Aga 7 lat ago

      Gluten jest pycha, ale nie w tej formie 😉

      Reply
  2. Ines 7 lat ago

    Sejtan w bezglutenowej bułce? Brawo xD

    Reply
    • Aga 7 lat ago

      Chodziło o sprawdzenie wszystkich opcji pieczywa, nie nastawiałyśmy się, że posiłek ma być bezglutenowy 😉

      Reply
      • śmierdzi trupem 6 lat ago

        Wstrętne jedzenie, już chyba lepiej pójść do macdonaldsa. Mam swoje dwa wegetariańsko-wegańskie lokale we Wro, niezmiennie od lat, są niezłe jak na jedzenie na mieście, ale i tak najczęściej gotuje w domu (gotowanie w domu to podstawa, co to za weganin/ka, co potrafi tylko żreć na mieście gotowce i nabijać kabzę cwaniakom żerującym na fit-wege-biznesie/modzie)

        Niemniej zawsze kibicuje nowym miejscom bezmięsnym, jednocześnie podchodząc z dużą dozą nieufności i dystansem (bo oszuści i cwaniaczki w wege-biznesie, są tak samo często występujący i bezczelni, jak w tym wszystkożernym)

        Zawsze sprawdzam, odwiedzam nowe lokale oferujące roślinna kuchnię, raz, czasem dwa razy (jestem wierny swoim dwóm miejscówkom) – odwiedziłem kilka dni temu (jak już całkiem minął ten nowomodny szał na to miejsce) Krowarzywa – wrażenie fatalne, najgorsza spelunka fastfood wege w tym mieście. Przez całą noc miałem mdłości i ból brzucha – nie wiem na czym oni te kotlety smażą (i czy zmieniają olej raz na tydzień, czy jeszcze rzadziej) , jakie są składniki półproduktów które dają ludziom do jedzenia – ale po prostu się strułem. Odbijało mi się przypaloną, podłej jakości, zużytą, rakotwórczą fryturą – wstrętne uczucie
        Juz lepiej (i 10 razy taniej) kupić bułke w dyskoncie (tą z masy mrożonej) i coś do niej (np. „serek” tofu) oraz np. jabłko – smaczniej i zdrowiej

        Nigdy więcej! Wstretne jedzenie

        PS Kiedyś myślałem, że ta firma padnie (po głośnej na całą Polskę aferze z mobbingiem, niepłaceniem pracownikom i licznymi oszustwami) – ale jak widać, takich mamy w Polsce pseudowegan, co to wpier..la wszystko, wszędzie i u każdego, byleby modne, rozreklamowane i tanie było
        Ot tacy biedronkowo-macdonaldowi pseudoweganie za mamine pieniążki – i do tego „czegoś” kierowana jest oferta firmy krowarzywa. Taka ma opinia. HOWGH!

        – weg z kilkunastoletnim „stażem”

        Reply
  3. M 7 lat ago

    To nie jest mączna odmiana ziemniaków, tylko mrożone ziemniaki z Makro podpiekane w piekarniku, a potem tylko podgrzewane w piecu z przodu chwilę przed zamówieniem 😀

    Reply
  4. vegenauta 7 lat ago

    Ziemniaki z mrożonek, poza tym burger jak burger… spoko jako opcja.

    Reply
  5. F.. 5 lat ago

    Nie polecam, w tej sieci w innym miejscu włosy w jedzeniu.

    Reply

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Może zainteresuje Cię również