Dzieje się! ,  Recenzujemy

Restaurant Week: Aroma

Tenis zaostrza apetyt

Już w najbliższy piątek pierwsze stoliki festiwalu Restaurant Week zapełnią się gośćmi – jeśli wciąż nie zarezerwowaliście miejsc, czas najwyższy to zrobić. Co ważne, do wzięcia są nie tylko stoliki we Wrocławiu, ale również w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Sprawdziłam, co gościom Festiwalu zamierza zgotować restauracja Aroma w Kobierzycach.

Tenis we wstępie recenzji pojawia się nieprzypadkowo, ponieważ Aroma dzieli lokalizację z klubem tenisowym Matchpoint, świetnie znanym lokalnym fanom tej dyscypliny. Restaurację znajdziecie na piętrze, w przeszklonej i klimatycznie podświetlonej sali, do której przyciąga aromat pizzowego ciasta.

Menu festiwalowe w Aromie ma włoski akcent, ale w daniach królują składniki lokalne i sezonowe, na wskroś wręcz jesienne, od dyni przez jabłka po mak.

Przystawka: Krem z dyni – chips z pasternaku, oliwa z pestek dyni

Krem z dyni to jesienny klasyk, na który łatwo się naciąć przy niewłaściwym przygotowaniu. Mdła z natury dynia potrzebuje wyrazistego kontrapunktu smakowego lub, z drugiej strony, wydobycia i podkreślenia jej charakterystycznych, słodkich nut. W tym wypadku postawiono na bramkę numer dwa, i z dobrym efektem. Aksamitnie gładki, gęsty krem ujmuje słodyczą podbitą dodatkiem śmietanki, a pasternakowe chipsy wzbogacają smak i fakturę subtelnym chrupnięciem. Nie dałam rady całej porcji, ale zupa sama w sobie zdała egzamin na piątkę.

Danie główne w wersji mięsnej: Wątróbka cielęca – puree jabłkowo – chrzanowe, konfitura z czerwonej cebuli , sos z dodatkiem brandy

Wątróbka ma zagorzałych zwolenników i równie zażartych przeciwników, ale propozycja z Aromy ma szansę pogodzić ich obu. Ja sama, będąc w obozie „anty”, nie mogę odmówić temu daniu wysokiej oceny. Cielęca wątróbka wprawdzie była nieco przeciągnięta, ale wybór subtelnego w smaku mięsa złagodził jej charakterystyczne nuty. Na talerzu znalazła się w doborowym i bardzo smakowitym towarzystwie smażonych jabłek, cebulowej konfitury, sosu na bazie brandy i fenomenalnego, jabłkowo-chrzanowego puree. Jeśli więc szukacie dań oddających smaki, barwy i naturę jesieni, w tej propozycji z pewnością je znajdziecie.

Danie główne w wersji wegetariańskiej: Raviolo con uovo-ricotta, szpinak, pomidorki concase, masło szałwiowe

Propozycji mięsnej nie ustępuje (a w mojej opinii,wręcz ją przewyższa) włoskie raviolo nadzianie ricottą, szpinakiem i surowym żółtkiem, podane z szałwiowym masłem i garniszem pomidorowym. Intensywnie serowe, obłędnie kremowe raviolo podbije serce każdego fana włoskiego comfort-food. Jest też zadziwiająco sycące i zaskakuje detalami, takimi jak chrupiące listki szałwii skąpane w maśle. Do perfekcji brakuje tylko bardziej zdecydowanych w smaku pomidorów, przełamujących słono-mleczne nuty dania odrobiną kwasu i słodyczy.

Desery: tort kokosowy z konfiturą malinową lub tort makowo-pomarańczowy

Wariację koksową przewidziano do menu wegetariańskiego, natomiast tę z makiem i pomarańczą znajdziecie w zestawie mięsnym. Oba torty są wyśmienite, a mimo wyszukanej formy nie mogłam oprzeć się skojarzeniom z domowym wypiekiem. Torcik makowy sparowany z konfiturą z gorzkiej pomarańczy ucieszy tych, którzy wolą subtelną słodycz, za to kokosowy z likierem i musem malinowym to czysty, cukrowy hedonizm, który uwielbiam. Ale konia z rzędem temu, kto po tak obfitym obiedzie będzie w stanie zjeść cały kawałek tortu.

Aroma i Restaurant Week tworzą wyjątkowo zgraną parę – bez dwóch zdań warto nawet nadłożyć drogi, żeby spróbować tutejszej festiwalowej propozycji.

Kasia

1 Komentarz
  1. Damian 6 lat ago

    Witam,
    gwoli ścisłości restauracja Aroma znajduje się w Ślęzie (gmina Kobierzyce) a nie w samych Kobierzycach.

    pozdrawiam
    Damian

    Reply

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Może zainteresuje Cię również