Recenzujemy

Pizza Si: na ten smak mówię tak!

Świetna pizza na bis

W zeszłotygodniowej „Polityce” znalazł się bardzo ciekawy tekst o wiele mówiącym tytule „Zażarci w żarciu”, opisujący między innymi skutki polskiego boomu na pizzę. Ten, obok wysypu świetnych włoskich restauracji, przyniósł też wzburzoną falę kulinarnego snobizmu, który każe prychać z pogardą na widok rodaka zamawiającego pizzę z sosem czosnkowym i szerokim łukiem omijać lokale, które na takie bezeceństwa pozwalają. Cóż, kto jest bez winy (czytaj: nigdy nie zjadł przaśnej pizzy na tłustym cieście unurzanej w sosach) niech pierwszy rzuci kamień, nie mniej cieszy fakt, że smakowych alternatyw przybywa, również we Wrocławiu.

pizza si_logo

Jedną z najnowszych jest wyjątkowo niepozorna pizzeria Si, ukryta w rzędzie pubów pod nasypem kolejowym. Przechadzając się tą stroną ulicy Bogusławskiego łatwo ją przeoczyć, więc wypatrujcie pasiastej, biało-czerwonej markizy. Proste, ceglane wnętrze nie odciąga uwagi od jedzenia z równie oszczędnej jak wystrój karty. Si serwuje pizzę i tylko pizzę w cenach od 10 do 30 zł za jeden włoski placek o średnicy około 25 centymetrów.

oliwy-si

Podczas drugiej wizyty w Si ponownie zamówiliśmy klasyki, czyli Margheritę (15 zł) i pizzę z szynką i pieczarkami (20 złotych). Placki można oblać smakową oliwą, których w Si znajdziecie kilka, w tym czosnkową, paprykową i bazyliową. Warto ich spróbować nawet, jeśli nie przepadacie za tym dodatkiem, bo są wyjątkowo wyraziste i wysycone smakiem składników. A gdy o składnikach mowa, twórcy Si zapewniają, że pracują wyłącznie na tych sprowadzonych z Włoch.

margheritta-si

pizza z szynką i pieczarkami

Włoskie czy nie, jedno jest pewne – pizzę robią tu naprawdę świetną. Choć we Wrocławiu konkurencja w tym względzie robi się coraz ostrzejsza, Si na pewno można zaliczyć do ścisłej czołówki. Podobnie jak w Niezłym Dymie/HLP, Piecu na Szewskiej czy Ogniu, mamy dobrze wypieczone ciasto o puchatych, chrupiących brzegach, intensywnie pomidorowy sos, mleczną mozzarellę i dodatki z wysokiej półki. Duży plus należy się za zwartą konsystencję placka, w którym sos i dodatki po rozcięciu karnie pozostają w miejscu i nie spływają na deskę. Kawałki z łatwością chwycicie w dłoń, więc sztućce są zbędne. Przy umiarkowanym ruchu placki dostać można w dosłownie kilka minut od chwili zamówienia, co pozostaje w zgodzie z bardzo kameralnym charakterem lokalu.

Si to nie miejsce na wielogodzinne nasiadówy, ale ekspresową, włoską przekąskę, którą w razie czego zamówimy również do jednego z sąsiadujących pubów. Gardło można przepłukać wodą, colą lub lekkim, włoskim piwem Birra Moretti, którym opijałam się na ostatnich wakacjach na Sycylii i uznaję za kolejny argument za tym, żeby do Si wpadać jak najczęściej.

Kasia

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Może zainteresuje Cię również